3 grudnia 2014 roku w
kinie Bajka uczniowie klas trzecich naszego gimnazjum miały przyjemność
uczestniczyć w minikoncercie tradycyjnej muzyki chińskiej. Występ zaprezentował
pan Grzegorz Bojanek wraz z Zenem Lu, który przyjechał gościnnie do Poraja z
miasta w południowo-wschodnich Chinach, Shenzenu.
Imprezę rozpoczął film ukazujący rodzinne strony gościa, a następnie przedstawiono prezentację multimedialną. Zen opowiadał przy tym, jak wygląda życie w Chinach i opisywał poszczególne zwyczaje. Pan Bojanek również dzielił się wnioskami, do których doszedł podczas pobytu w tym odległym miejscu. Panowie wielokrotnie zadziwiali widzów, opowiadając o codziennym życiu ludzi we wspomnianych rejonach Chin. Największym zainteresowaniem cieszyła się jednak próba nauczenia uczniów liczenia w języku chińskim.
Imprezę rozpoczął film ukazujący rodzinne strony gościa, a następnie przedstawiono prezentację multimedialną. Zen opowiadał przy tym, jak wygląda życie w Chinach i opisywał poszczególne zwyczaje. Pan Bojanek również dzielił się wnioskami, do których doszedł podczas pobytu w tym odległym miejscu. Panowie wielokrotnie zadziwiali widzów, opowiadając o codziennym życiu ludzi we wspomnianych rejonach Chin. Największym zainteresowaniem cieszyła się jednak próba nauczenia uczniów liczenia w języku chińskim.
Następnie rozpoczął się koncert muzyczny. Zen Lu grał na erhu. Jest to chiński instrument smyczkowy, tradycyjny dla tego kraju. Zaprezentowana kompozycja była niezwykle nastrojowa i klimatyczna, choć dla uczniów niezwykle obca, została jednak bardzo dobrze przyjęta.
Po skończonym występie wszyscy
udali się z powrotem do szkoły, a dwoje uczniów klasy IIIB, Benjamin Bojanek i
Kamila Kolińska, mieli przyjemność porozmawiać z artystą.
[T]ermokontener: Co było Pana inspiracją do tworzenia muzyki, co Pana zainspirowało do tworzenia muzyki ambientowej?
[Z]en Lu: Ambient to tylko jeden z rodzajów muzyki, którą gram, natomiast najwięcej inspiracji czerpię z emocji, których doświadczam.
T: Jak dużo czasu spędza Pan w studiu?
Z: Około trzech do czterech godzin. Najczęściej znajduję na to czas dopiero w nocy. W ciągu dnia spędzam czas z rodziną, muszę dopilnować, by moja córka odrobiła pracę domową i tym podobne rzeczy. Dopiero po tym idę do studia, gdzie zajmuję się sprawami związanymi z projektem Chop.
T: Co jest najtrudniejszym czynnikiem w tworzeniu muzyki?
Z: Najbardziej kłopotliwe jest znalezienie czasu. Moja praca zabiera mi go bardzo dużo.
T: Czy podoba się Panu w Polsce?
Z: Oczywiście, dlatego też jestem tu już piąty raz! Ludzie, również artyści, są niesamowicie przyjaźni. Co prawda w Shenzen jest o tej porze dość upalnie, tu natomiast chłodno, ale jest to dla mnie wyjątkowe przeżycie, no i uwielbiam polskie jedzenie.
T: Czy ma Pan ulubionego polskiego artystę?
Z: Tak, mam paru ulubionych. Jednym z nich jest Grzegorz Bojanek. Lubię jego muzykę, z tego powodu skontaktowałem się z nim przez Myspace.
T: Dziękujemy za spotkanie i życzymy miłych wrażeń z pobytu w Polsce.
Z: Dziękuję i także życzę Wam oraz Waszym koleżankom i kolegom wszystkiego dobrego.