środa, 30 września 2015

III Festiwal Piosenki Europejskiej



Od 2001 roku 26 września obchodzimy Europejski Dzień Języków. Globalizacja oraz różnorodność form działalności gospodarczej powodują, że coraz bardziej potrzebna jest znajomość języków obcych – także po to, byśmy mogli pracować efektywnie na terenie własnego kraju. Dzisiaj  znajomość jedynie  języka angielskiego nie jest już wystarczająca.
           Europa to kontynent charakteryzujący się  niezwykłym bogactwem językowym – oprócz ponad 200 języków europejskich występuje tu także duża liczba języków, którymi posługują się  obywatele  pochodzący z innych kontynentów. Bogactwo to stanowi istotną wartość, którą należy doceniać, wykorzystywać i pielęgnować.
                   Uczenie się  języków daje wymierne korzyści zarówno ludziom młodym, jak i starszym – nigdy nie jest za późno, aby uczyć się języków i korzystać z możliwości, jakie  ta nauka stwarza.  Jeśli w języku  kraju, który odwiedzamy w czasie wakacji, poznamy choć  kilka słów, pozwoli to  nam zawrzeć nowe  znajomości i zyskać nowych przyjaciół. Znajomość języków obcych pozwala także na lepsze wzajemne zrozumienie  i pokonywanie różnic kulturowych.


Muzyka - to jest wyłom, przez który dusza, jak więzień z więzienia leci czasem w region wolności. Muzyka to córa wszystkich muz.” (Stefan Żeromski). Tym cytatem, 25 września br., rozpoczął się III Festiwal Piosenki Europejskiej zorganizowany w ramach obchodów Europejskiego Dnia Języków. Organizatorami uroczystości były p. Iwona Pelka - nauczyciel języka angielskiego.
W konkursie wzięli udział następujący uczniowie: Paulina Jakubczak i Katarzyna Pelka z klasy Ia, Monika Romańska z klasy Ib, Julia Floryszczyk z klasy Ic, Karolina Lada oraz Angelika Tylkowska z klasy IId oraz Kamila Musialik i Przemysław Pluta z klasy IIIa. 

Wykonawców oceniało jury, w składzie: p. Beata Kulczyk – nauczyciel języka niemieckiego, p. Halina Masłoń - nauczyciel języka polskiego, p. Rafał Polegaj-nauczyciel muzyki oraz p. Marta Jędrzejewska-nauczyciel plastyki. W czasie obrad jury, uczniowie klas drugich i trzecich umili czas   oczekiwania na werdykt pozakonkursową piosenką Janifer Lawrence pt. „The hanging  tree” .
Przy wyborze najlepszego wykonawcy brano pod uwagę walory głosowe, interpretację, ciekawy dobór repertuaru, muzykalność, poczucie rytmu, dykcję, poprawność językową oraz wizerunek sceniczny wykonawców. Na uwagę zasługuje fakt, że do konkursu najliczniej przystąpili pierwszoklasiści,  ale uczniowie klas drugich i trzecich też mieli swoich reprezentantów.  

I miejsce w konkursie zajął duet z klasy Ia, Paulina Jakubczak i Katarzyna Pelka, które wykonały utwór Adel pt. „Some one like you”. Dziewczyny jako jedyne uczestniczki nie korzystały z oryginalnego podkładu, Kasia bezbłędnie zagrała na keyboardzie a Paulina pięknie zaśpiewała. Drugie miejsca ex’quo przypadły: Julii Floryszczyk z klasy Ic, która wykonała utwór Leny pt. „Satellite” oraz Karolinie Ladzie z klasy IId za wykonie utworu Evanescence pt.”Bring me to life”.  Jury wyróżniło występ duetu z klasy IIIa - Kamilę Musialik i Przemysława Plute za wykonanie utworu zespołu Ich Troje pt. „Keine Grenzen”, który jako jednym nie był w języku angielskim.
O wartościach płynących z nauki języków obcych raczej nikogo nie trzeba przekonywać, krótko mówiąc im więcej języków znamy, tym szerszy staje się dla nas świat! JB

wtorek, 29 września 2015

Ogólnopolski Konkurs Historyczno - Literacki „Polskie więźniarki w Ravensbrück”



Ogólnopolski Konkurs Historyczno - Literacki „Polskie więźniarki w Ravensbrück” pod patronatem dr Wandy Półtawskiej

Pod koniec minionego roku szkolnego - 2014/2015, w czerwcu, napisałam pracę na ogólnopolski konkurs historyczno - literacki. Aby się dobrze przygotować, przeczytałam książkę Wandy Półtawskiej „I boję się snów”. Ta lektura bardzo mnie zainteresowała. Dzięki niej ujrzałam, na szczęście, tylko oczyma wyobraźni prawdziwy obozowy świat, który był dla wielu codziennością w okresie II wojny światowej. Ruszyłam wodze fantazji i napisałam opowiadanie o życiu kobiet w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück.
Aby nadać swojej pracy odpowiedniego charakteru, wplotłam między wątki tekstu dwa swoje wiersze pt.: „Wspomnienia” i „Chcę z Tobą iść”.
Byłam bardzo szczęśliwa, gdy pani Marzena Kozak - Sobota poinformowała mnie o moim sukcesie. Dzięki temu, że zajęłam drugie miejsce w konkursie zostałam zaproszona wraz z opiekunem, czyli panią Marzeną, do Krakowa, aby odebrać nagrodę.
Pojechaliśmy tam 18 września 2015 roku. Odebranie nagrody odbyło się w Auli św. Jakuba Strzemię w Krakowie przy ulicy Franciszkańskiej. Imprezę rozpoczęła msza święta ku pamięci zamordowanych więźniarek. Następnie wszyscy zgromadzili się na uroczystym apelu, podczas którego wysłuchaliśmy pięknych piosenek i recytowanych wierszy tematycznie związanych z przeżyciami młodych dziewcząt i kobiet w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück. Pani Wanda Półtawska nagrała dla nominowanych i wszystkich gości podziękowania za udział w wyjątkowo trudnym konkursie. Sama niestety nie mogła uczestniczyć w uroczystości ze względu na podeszły wiek i problemy ze zdrowiem. Opowiadała, że cieszy się, iż młode pokolenie interesuje się historią i pisze piękne prace na temat życia w obozach koncentracyjnych. Dziękowała nam za patriotyzm. Ona wie, czym jest patriotyzm, gdyż była więźniarką w tym obozie i nigdy, jak to podkreślała, nie zapomniała, co to znaczy być Polką, a przede wszystkim człowiekiem.


Na zakończenie odbyło się uroczyste rozdanie nagród. Każdy z nominowanych otrzymał dyplom i drobny upominek. Następnie otrzymaliśmy gratulacje od przybyłych gości, w tym od pani Anny Sochy – Korendo, oraz organizatorów konkursu z Zespołu Szkół w Pińczycach.
Po zakończeniu części oficjalnej wszystkich zaproszono na uroczysty poczęstunek.
Ilona Panek  klasa  3b      
   
A tutaj możecie przeczytać pracę konkursową Ilony: http://termokontener.blogspot.com/2015/09/bezgraniczna-tesknota-wiezniarek-kl.html

„Bezgraniczna tęsknota więźniarek KL Ravensbrück za życiem, wolnością i miłością”


Praca konkursowa, która zajęła II miejsce w  Ogólnopolskim Konkursie Historyczno - Literackim „Polskie więźniarki w Ravensbrück” pod patronatem dr Wandy Półtawskiej
 
„Bezgraniczna tęsknota więźniarek KL Ravensbrück za życiem, wolnością i miłością”


„Wspomnienia”
Uwięzili mnie,
Na skraju życia i śmierci.
Zamknęli wspomnienia,
W ciemnej szkatule,
Ale i tak coś zostało.
Wciąż gdy patrzę na szare mury
Zamiast nich widzę zalesione zielone góry.
I nawet czuję zapach wolności.
Gdy patrzę na więźniarki
Wydają mi się obce.
A przecież dawniej wszystko co dziś obce,
Było mi bliskie.
I zdarza się też – choć rzadko -
Że zamykam oczy i widzę
Jak mnie obserwuje.
Cały czas mnie Obserwuje.
I tylko On podtrzymuje mnie przy życiu.
I tylko On nie zachęca mnie do śmierci.

            Otworzyłam mocno zmrużone oczy i podniosłam się z pryczy. Znowu nie spałam przez całą noc. Nie mogłam wytrzymać bólu. Tak bardzo bolały mnie nogi i ręce od wczorajszej pracy.
            Do obozu przywieziono mnie kilka miesięcy temu. Zabrano mi, skradziono dotychczasowe życie i skazano na śmierć. Jednak Niemcy, gdy mnie aresztowali,  nie liczyli się z tym, że ja się nie poddam. Zadawali mi wiele pytań dotyczących znajomych. Chcieli, żebym kogoś wydała. To miała być „przepustka” do upragnionej wolności. Nie wskazałam żadnego nazwiska ani żadnego imienia. Pomimo tego, że mnie bito, nie poddałam się. Bolała mnie głowa, bolały mnie nogi, ręce, brzuch. Bolało mnie wszystko, każdy oddech. Lecz od tego momentu cały czas towarzyszyła mi jedna myśl: „Umierasz, aby inni żyli”. Przesłuchanie trwało bardzo długo. Każdy szczegół pamiętam dokładnie. Gestapowcy myśleli, że kobieta w takiej sytuacji powie im wszystko albo to, co chcą usłyszeć, ale się mylili. Nie zamierzałam współpracować z nimi. Nie chciałam przyczyniać się do śmierci innych. Nienawiść, jaką żywiłam do moich oprawców była tak wielka, że dzięki niej przetrwałam.
            Choć w tym nieludzkim miejscu nie mieszkam długo, to już wiem, jakie panują w tu zasady. Już pierwszego dnia postanowiłam się nie wychylać i wtopić w tłum. Apele, praca, cierpienie to trzy rzeczy, których codziennie doświadczam i cały czas się powtarzają. Obozowy „smak” poznałam już w pierwszych dniach. Zostałam osadzona w bloku z więźniarkami politycznymi. Kobiety miały pojęcie o życiu w tym miejscu, ale nie mogłam ich zrozumieć. Zabierały mi jedzenie, kazały mi wykonywać swoją i ich pracę. Na początku ulegałam, chciałam się przypodobać koleżankom. Ale po miesiącu zrozumiałam, że muszę przeżyć, a nie szukać akceptacji.  Zaczęłam walczyć o swoje. Nie dawałam im jedzenia, choć wszczynały bójki i kłótnie. Byłam silniejsza od nich fizycznie i psychicznie.
            Teraz jestem w innym bloku. Zostałam przeniesiona do polskiego transportu. Tutaj odnalazłam spokój. W dniu przeprowadzki poznałam Marysię - kobietę bladą, chudą i skrytą. Zaprzyjaźniłam się z nią. Ona przypomniała mi o dawnym życiu. Dzięki niej wspomnienia wróciły. Noce spędzałyśmy na opowiadaniu sobie historii z „tamtego” życia, prawdziwego, do którego bardzo tęskniłyśmy, ale żadna z nas nie chciała się do tego przyznać.
            Pewnej nocy Marysia poruszyła temat swojej dawnej miłości. Miała męża. Gdy płakała, przypomniał mi się mój ukochany. Zrobiło mi się wstyd, ponieważ przez dwa miesiące obozu nawet o nim nie pomyślałam. Siedziałam i nie mogłam uwierzyć, że nie pamiętam swojego mieszkania, swojego miasta, podróży nad jezioro. W tej czarnej dziurze niepamięci stał on - w całej okazałości. Nieułożone blond włosy, niebieskie obserwujące z ciekawością oczy, szczery uśmiech, aksamitna blada skóra. Nawet pamiętałam jego głos. Od tego dnia śniłam tylko o nim, myślałam tylko o nim i żyłam tylko dzięki niemu. 

„Chce z Tobą iść”
Moje ramiona chcą objąć Twe serce.
Chcę poczuć Twój ciepły ból na mych dłoniach.
Chcę w sercu poczuć płomień twych iskier
I chce oglądać z Tobą każdy zachód słońca.
 I co wieczór patrzeć na Twe szczęście.
I kiedy dzień kończyć się będzie,
Liczyć i rozpisywać minione sekundy.
A co rano patrzeć jak w spokoju biegniesz przez przestworza marzeń.
I korzystać z każdego momentu,
I mieć pewność, że to się nie skończy.

            Dzisiejszy dzień zapowiadał się tak samo okropnie jak każdy wcześniejszy. Choć było przeraźliwie zimno, stałyśmy w za dużych sukienkach i z gołymi stopami na apelu liczebnym. Byłyśmy głodne, chude i smutne, ale tylko na mojej twarzy cały czas widniał nikły promyk uśmiechu. W oczach zapaliły mi się małe iskierki. Po apelu szłyśmy jak zwykle do pracy. Nasz transport nie był nigdzie przydzielony na stałe, więc codziennie wykonywałyśmy inną i coraz trudniejszą pracę. Nigdy nie wiedziałyśmy, czego możemy się spodziewać. Tym razem było najgorzej. Każda z nas dostała łopatę i taczkę. Musiałyśmy kopać rów i zebraną ziemię wrzucać do taczki. Wwoziłyśmy to na górę po kamieniach i wysypywałyśmy na kopiec piachu. Po powtórzeniu tej drogi pięć razy nie mogła unieś już taczki, a aufzajerka stała nade mną i krzyczała. Czułam się jak Syzyf, którego praca nie ma kresu, aż do końca świata.
            Gdy dzień się skończył, na rękach miałam odciski i byłam cała brudna. Ze stóp lała się krew, bo miałam zdartą skórę od chodzenia boso po kamieniach. Kiedy w nocy położyłam się na pryczy, od razu zamknęłam oczy i zobaczyłam mojego ukochanego. Nadzieja na lepsze juro pomogła mi zasnąć, choć i tak wiedziałam, że następnego dnia będzie równie trudno jak dziś.


Ilona Panek kl. II b
Gimnazjum im. Kazimierza Górskiego w Poraju

Bibliografia:
1.      W. Półtawska „I boję się snów”
2.      U. Wińska  „Wspomnienia z Ravensbrück”
3.      D. Brzosko - Mędryk „Mury w Ravensbrück”
4.      „Wspomnienia”, „Chcę z Tobą iść” wiersze mojego autorstwa